wtorek, 25 czerwca 2013

Za późno...

I może sama powiesz mi, jak mam powiedzieć to tobie, że już nie kocham cię, nie chcę, że kiedy patrzę na to jak jest, już nie przechodzą mnie dreszcze

   - Julka?
   - Fabian…
   - Nie odkładaj słuchawki, błagam…
   - …
   - Jesteś?
   - Tak, czego chcesz?!
   - Pozwól mi wrócić, tęsknię…
   - Tęsknisz za swoimi rzeczami? Powiedz mi tylko kiedy, a wystawię ci twoje walizki za drzwi.
   - Nie.
   - To nie rozumiem.
   - Przecież mówiłaś, że kochasz?
   - Zapewniałeś, że jestem tą jedyną.
   - Bo jesteś! – załkał do słuchawki.
   - Nie wierzę ci już.
   - Twierdziłaś, że mi ufasz.
   - Przysięgałeś, że mnie nie oszukasz.
   - Bawi cię to?
   - Nie, raczej boli, że się na tobie zawiodłam. Nigdy nie sądziłam, że mnie tak skrzywdzisz!
   - Przepraszam, przykro mi.
   - Milcz! Na to już za późno. Czasu nie cofniesz.
   - Owszem, przeszłości nie zmienię, ale przyszłość mogę zacząć budować, starając się, by zapowiadała się jak najlepiej.
   - Życzę ci szczęścia.
   - Julka, kocham cię!
   - Rozumiem, że wyznajesz zasadę: kocham cię i dlatego krzywdzę.
   - Nieprawda!
   - Fabian, nie oszukuj się!
   - To powiedz, że mnie kochasz!
   - Nie, nie kocham cię, już nie. Chcę zapomnieć…
   - Nie pozwolę ci na to!
   - W tej kwestii nie masz nic do gadania.
   - Julia, porozmawiajmy.
   - Przecież rozmawiamy!
   - Nie kpij, chodzi mi o rozmowę w cztery oczy.
   - Rozmawiamy na dwa ucha, niech ci to wystarczy, bo na więcej nie zasługujesz.
   - Julka, proszę cię! Daj mi jeszcze jedną szansę, ona…
   - Skończ! Mówiłam ci, ze nie daję drugich szans i nie mów, że ona nic nie znaczyła, bo od tak, nie ciągnąłbyś tego wszystkiego przez dwa miesiące. Powiedzmy sobie żegnaj i zakończmy tą żenadę!
   - Żenadę?! Uważasz nas związek za żenadę?! Nic dla ciebie nie znaczyłem?!
   - Fabian, nie bądź babą – zaśmiała się do słuchawki.
   - Odpowiedz!
   - Jesteś żałosny, nie mam ochoty z tobą rozmawiać.
   - Och, ale to nie koniec…
   - Nie chcę cię już!
   - Masz kogoś?
   - Nie masz prawa o to pytać!
   - Czyli tak…
   - Nie.
   - Zacznijmy wszystko od nowa.
   - Nie.
   - Czemu?
   - Bo nie wchodzi się dwa razy do te samej rzeki.
   - Pieprzenie!
   - Miałeś wszystko, sam dokonałeś wyboru.
   - Byłem pijany.
   - To cię nie usprawiedliwia.
   - Jednak daje nieco inny pogląd na tę sprawę.
   - Nie.
   - Jestem, byłem i będę idiotą.
   - A z tym się akurat zgodzę.
   - Ufasz mi?
   - Jesteś dzisiaj bardzo chaotyczny.
   - Ufasz mi?
   - Ufałam, kochałam i płakałam, nie chcę znowu cierpieć.
   - Nie pozwolę ci już na to, nigdy.
   - Mówiłam, nigdy nie mów nigdy, to się sprawdza.
   - Nie jestem idealny, popełniam błędy, ale jestem tylko człowiekiem. Człowiekiem, który totalnie cię kocha i jak idiota stoi przed twoim blokiem z bukietem róż i klęcząc wypisuje na chodniku wyznanie miłości.
   - Oszalałeś?
   - Tak, przez ciebie.
   - Ale wiesz, że to niczego nie zmieni. Deszcz zmyje napisy, czas zniszczy kwiaty, to wszystko nie jest nic warte.
   - A to?
   - Co to jest?
   - Pierścionek.
   - Jesteś jak tonący, który chwyta się brzytwy. Nagle zapragnąłeś się ze mną żenić, gdy akurat mnie straciłeś? Jesteś desperatem.
   - Owszem, ale jeśli bym nie spróbował to do końca życia bym sobie to wyrzucał!
   - To już wiesz, że teraz te kilka gram złota nawet cię nie uratują. Żegnaj, zapomnij i znajdź sobie kogoś.
  - Ale to nie będziesz ty.
  -  To już ustaliliśmy.
  - Nie chcę mieć namiastki, chcę ciebie.
  - Fabian, nie dotarło do ciebie jeszcze, że NAS JUŻ NIE MA I NIE BĘDZIE?!
  - Nie!
  - To bardzo mi przykro, a teraz cześć, mam gości.
  - Kocham cię, kurwa!
   - pik, pik, pik…

Napisane w najgorszym dla mnie momencie, gdy zeszyty leżały już wszędzie, a ja chciałam pisać, więc przepraszam za jakość!
Pomysł podkradłam, nie pamiętam komu...

11 komentarzy:

  1. Mam wrażenie, że gdzieś to czytałam..... Nie wrzucałaś już gdzieś tego?
    Mniejsza z tym, uwielbiam ten dialog <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak nigdy nie litowałam się nad zdradzającymi facetami, tak pod koniec zwyczajnie zrobiło mi się żal Fabiana. Poszedł na lewo i zapłacił wysoką karę. No ale to tylko mężczyzna i szybko się pocieszy...

    OdpowiedzUsuń
  3. każdy płaci za swoje błędy.
    Idzia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Fabian, nie robiłeś sobie nadziei, prawda?

    OdpowiedzUsuń
  5. Fabian na rozrabiał
    Mi i tak się podoba ;)
    Jeśli informujesz o nowościach to informuj mnie na gg: 32765106

    OdpowiedzUsuń
  6. No, komuś podkradłaś, bo pamiętam, że było coś takiego. Aż mnie skręca, że nie pamiętam, kogo. No ale nie ważne, Twoje także cudowne <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Skoro nie pamiętamy, co to przypomina, to ci się upiekło :D
    Kori, Kori, co się działo? Możesz wbijać do mnie :)
    Ech ten Fabian. Zachciało się dwóch frontów, to tak to się kończy, ot co.
    Pisz dalej :D
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny dialog, świetne emocje, świetne zakończenie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja od zawsze Fabiana nie lubiłam, więc nie jest mi go szkoda. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mógł Fabian dupy pilnować! o!

    OdpowiedzUsuń